Żywo zainteresowany sytuacją na rynku nieruchomości postanowiłem znaleźć odpowiedź na odwieczne pytanie:
“Kupić czy wynająć?”
Otóż zauważyłem że w oceanie internetu problem ten rozpatrywany jest tak :
1. “Kupić! Wynajmując ładujesz kasę tylko właścicielowi mieszkania i nic z tego nie masz!”
2. “Wynajmować! Dzięki temu unikniesz kredytu na 30 lat!”
Reszta dyskusji orbituje wokół słów :
ad 1. własne (mieszkanie)
ad 2. mobilność (można się łatwo przenieść)
ad 1. stopy procentowe (rosną)
ad 2. wyrzucą (z mieszkania)
Kalkulacje dla obu wariantów wyglądają tak:
1. kredyt + odsetki od kredytu + czynsz
2. odstępne + czynsz
czynsz się skraca i mamy :
kredyt + odsetki od kredytu VS odstępne
ale sytuacja zmienia się gdy uwzględnimy wkład własny dodajemy do obu stron równania :
1. kredyt – wkład własny = mniejszy kredyt + mniejsze odsetki
2. odstępne + odsetki od wkładu własnego (np. lokaty) = mniejsze odstępne
wiec do porównania pozostaje
mniejszy kredyt + mniejsze odsetki VS mniejsze odstępne
tym razem mniejsze/y nie skraca się :)
Dlatego że CENY MIESZKAŃ NIE PODĄŻAJĄ za INFLACJĄ natomiast LOKATY ROSNĄ WRAZ z INFLACJĄ marnie bo marnie dodatkowo opodatkowane (absurd Belki) W związku z tym KUPUJĄC MIESZKANIE nie robimy nic więcej jak ZAMIENIAMY NASZA DOTYCHCZASOWĄ LOKATĘ x% (gdzie x>0 :) ) na LOKATĘ 0% zwaną NASZYM MIESZKANIEM (w zasadzie naszym i banku :P ). JEDNOCZEŚNIE SPOWALNIAMY SPADEK CEN MIESZKAŃ (popyt i podaż) :)
Przykładowe obliczenia potwierdzające powyższe twierdzenie należy wykonać samemu :)
http://www.money.pl/banki/kalkulatory/kredytowy/
http://www.money.pl/banki/kalkulatory/lokatowy/
i tak kupno mieszkania ok 50m (Kraków) 300 tyś – 30 lat (6,5%) i mamy :
pożyczamy 300 tyś oddajemy 682 tyś
a wynajem podobnego mieszkania 1200 odstępnego/msc na 30 lat :
oddajemy 432 tyś w odstępnym :D oczywiście to fikcja :) zakładając podwyżkę odstępnego co 2 lata o 4% (~inflacja) wychodzi już 576 tyś
taka sama podwyżka ale co rok daje niestety już 807 tyś
Więc przy wynajmie należy się też dobrze pilnować :) I w razie czego zmienić mieszkanie ;)
Duża zaletą wynajmowanego mieszkania jest to że to nie my je meblujemy i urządzamy więc kolejna oszczędność. Lub kolejny wydatek przy kupnie własnego mieszkania ;)
Podsumowując póki ceny mieszkań nie rosną a szczerze pisząc nie zapowiada się na to polecam CZEKANIE! :)
Mimo malejących cen mieszkań wciąż spada liczba dokonywanych transakcji. W porównaniu z kwietniem 2011 roku Open Finance i Home Broker odnotowały spadek transakcji aż o 23 proc.”
Nawet “malejąca dynamika” nie oznacza braku dalszych spadków bo istotny jest jeszcze “obrót” czyli liczba transakcji.
na koniec wklejam zacytowaną częściowo w tytule piosenkę na rozluźnienie :D (klikać niżej)
P.S.
samo pływanie w tytule miało się odnosić do pewnego porównania. Bez kredytu jesteśmy jak stateczki unoszące się na falach (wzrost stóp %) a chwile później opadające (spadek stóp %), decydując się na kredyt zapuszczamy kotwice na dno i modlimy się żeby nie przyszła fala mogąca nas zatopić ;) albo wyrzucić na skały ;)
P.S.
tylko konstruktywna krytyka mile widziana :)