W majowy długi weekend tak ten sprzed prawie 2 msc.. :P odwiedziliśmy Czechy ;-) Miejsce wytworzenia się takich medialnych hitów jak Arabela ;-)
Po krótkim postoju w Ostravie w oczekiwaniu na pendolino ( wow :P ) udaliśmy sie w Pragi tam spedzając noce w Hostelu ( masakra, nie polecam, zwlaszcza przechodnich pokojow, toaleta jedna na 24 osoby :P ) a dnie spedzając na zwiedzaniu
Jednak wybór dlugiego weekendu majowego jako czasu odpowiedniego na zwiedzanie to była porażka ;-) wlaściciele knajp i barów zachęceni ogromna ilościa zwiedzających proporcjonalnie obniżyli jakość usług :D wiadomo nie podoba sie to wypad ;-) przyjdą inni….
Musze przyznać że w Pradze wiele zmieniło się przez 10 lat ;-) co prawda nie miałem okazji zwiedzać jej 10 lat wcześniej ale przypadkiem miałem przewodnik sprzed 10 lat.. :) gdzie sie podziały te knajpy w których pilnowano żeby piwa nie zabrakło i na biężaco oferowali kolejne kufelki?:) udalo nam znaleść się tylko 2 takie :) Odwrotnie proporcjonalnie do usług wzrosły ceny :) doskonałym przykładem tego jest pizza która zamówiliśmy jako pretest do posiedzenia w jednej restauracji ;-) pizza o smaku odgrzewanego przysmaku z pierwszego lepszego hipermarketu o wielkości jak na obrazku poniżej
kosztowała nas jakieś 260 koron czyli ( ~ 260*1,4/10 zł ) ćwiartke trzymana w ręce po dwóch gryzach przyrównałem do podstawki po piwie żeby osiągnac lepszy efekt ;) ( zapałek nie miałem :) ) Nie da się zaprzeczyć ze Praga jest miastem ładnym z fajnymi zabytkami itp ( szczególnie metro rulez.. :) )
i jeszcze jedno :)
….ale kolejne wycieczki zaplanuje sobie w mniej popularne miejsca, gdzie jest szansa trafienia na coś więcej niż stado turystów i wyśrubowane ceny przy jednocześnie często marnej jakości, potraw ( i trunków ;) ) Zainspirowany filmem In Bruges , mam już jedno takie miasto ;-)
No to kolejna garść zdjęć :
P.S.
zdjęcia Pragi zawdzięczamy Asi i Edycie :-P